Romulus zwyciężył ze względu na wolę bogów. Bracia nie mogli podzielić się względem wielu, ponieważ byli bliźniętami. Zorganizowali auspicja, podczas których odczytywali wróżby z lotu ptaków. Remusowi objawiło się sześć sępów, ale Romulus dojrzał ich dwanaście. Wówczas stało się jasne, że to on jest wybrańcem bogów. Remus nie potrafił pogodzić się z przegraną — zawistnie drwił ze swojego brata i otwarcie krytykował jego działania dążące do założenia Rzymu. Nie umiał przyjąć porażki, przez co udowodnił, że nie nadawał się na władcę. Romulus przyjął z godnością i honorem powierzone mu zadania. Rozsądnie nie wdawał się w słowne potyczki z bratem, ale nie mógł pozwolić na jego postępowanie. Dbał o bezpieczeństwo przyszłego miasta, jednak wykazał się ogromnym okrucieństwem, zabijając brata.
Bracia różnili się dojrzałością oraz sposobem znoszenia porażek. Remus bardzo osobiście przyjął to, że nie został wybrany przez bogów na założyciela Rzymu – podczas wróżenia ukazało mu się mniej sępów niż bratu. Romulus bardzo poważnie przyjął swoje zadanie i doskonale nadawał się na założyciela miasta.