Chmury nie przyjmują skarg Strepsjadesa, ponieważ sam jest sobie winny tego, co go spotyka. Gdyby nie przywłaszczył sobie pożyczonych pieniędzy, jego życie wyglądałoby teraz inaczej, a Chmury nie mogły ingerować w podejmowane przez niego decyzje, aby odsunąć od niego gniew bogów.
Strepsjades pod wpływem Sokratesa uznał, że bogowie nie są najważniejsi, a prawdziwymi sprzymierzeńcami ludzi są chmury, które osłaniają ich przed słońcem i deszczem. Swój błąd zrozumiał jednak dopiero wtedy, gdy szukał u nich pomocy. Uświadomił sobie, że nie ma nikogo potężniejszego niż bogowie, a on sam naiwnie dał się podejść. Chmury nie są stworzone do pomagania i służenia łatwowiernym ludziom.